Nieświadoma niczego Debra, wierzy mężowi, gdy ten mówi jej, że jego częste wizyty u Roberta są próbą pocieszenia samotnego, tęskniącego za domem brata. Tymczasem Raymond świetnie się bawi, udając życie beztroskiego kawalera – dopóki jego żona nie pojawia się z niezapowiedzianą wizytą.