Obejmując dowództwo nad oddziałem skautów, Fred szybko poznaje niebezpieczeństwa związane z „rutynową” wyprawą na kemping. Fred przedziera się przez pomyłkę, dopóki nocna powódź nie opuści go i oddziału wiszącego na gałęzi drzewa nad zdradzieckim wodospadem, mając nadzieję, że uratuje ich strażnik.