Między Bogdanem a Januszem dochodzi do kolejnej kłótni. I znów powodem jest jedzenie. Wściekły biznesmen wychodzi z domu, zostawiając ojca pod opieką Izdebskiej. Sam udaje się na spotkanie z Grzymowskim. Żali się adwokatowi, że już nie może wytrzymać z ojcem. Dobrze byłoby, gdyby udało się go ubezwłasnowolnić. W tym czasie stary Karcz dobitnie wyjaśnia Julii, że nie zamierza oddać jej Borowika. Janusz po rozmowie z Teodorem jedzie do szpitala, w którym leżał Bogdan i próbuje namówić ordynatora, by ponownie przyjął ojca na oddział. Ich rozmowę przez przypadek słyszy Miłka. Gdy pielęgniarka wychodzi z pracy, podchodzi do niej Karcz i składa ciekawą propozycję.