Chudy i jego ludzie zostają odesłani do tropienia graficiarzy, zrywania ogłoszeń z przystanków i wypisywania mandatów za nieprawidłowe parkowanie. Kiedy patrolują jedną z praskich ulic, zderzają się z przechodzącym obok nich mężczyzną, pod którego odchyloną kurtką Łukasz dostrzega broń. Policjant stwierdza, że mężczyzna dziwnie wygląda i że powinni go śledzić, bo to jedyna szansa, żeby pokazać Lucjanowi, na co ich stać. Ruszają więc w pościg. Brunet znika w jednym z opustoszałych magazynów. Chwilę później policjanci słyszą kłótnię i strzał.