W odwiedziny do Skalskich przychodzi ojciec Karoliny, Witold. Okazuje się sympatycznym starszym panem z wielkim poczuciem humoru - zupełne przeciwieństwo córki. Witold zaprzyjaźnia się z Franią i zaprasza ją na koncert Kayah. Frania jest wniebowzięta. Karolina udaje, że przyjaźń Frani i Witolda nic ją nie obchodzi, ale tak naprawdę jest bardzo zazdrosna. Na dodatek przyłapuje ich w momencie przyjacielskiej serdeczności, którą odbiera jako zaloty. Konrad sugeruje Karolinie, że Frania może zostać jej... macochą.