Ray obawia się, że Debra jest bardziej zainteresowana weselem niż nim. Czuje się kompletnie zagubiony z powodu ciągłych dyskusji na temat welonów, zespołów muzycznych, przystawek i małżeńskiej przysięgi. Odnosi wrażenie, że jest jedynie pionkiem w wymarzonej fantazji Debry. Gdy w końcu nadchodzi wielki dzień, Ray zdaje sobie sprawę, że żeni się z Debrą, a ona wychodzi za niego ze wszystkich właściwych powodów.